Mi sie podoba ten serial, z przymrużeniem oka, z dystansem do siebie. Fajnie się to ogląda.

Tak, ale oryginał.

Jak czytam gniot/pazdzierz itp epitety to już wiadomo, że ma się doczynienia z Mietkiem, który nie odróżnia dobrego kina od złego, i ma do tego bardzo ograniczone słownictwo.

Ja bardzo rzadko cokolwiek krytykuje. Poczytaj sobie moje komentarze, ale na tę marną i źle zagraną kopie kopii innych słów nie znajduję. Bardzo mi przykro, ale to jest paździerz. Aktorstwo jest drewniane. I nie mówię o aktorach, którzy występują gościnnie. P.S Ty naprawdę nazywasz to dobrym kinem? Ktoś ci za tę recenzję zapłacił? Innego wytłumaczenia nie znajduję. Możesz mnie nazywać Mietkiem, jak wolisz, ale to gniot i paździerz i niestety nic tego nie zmieni, Oryginał jest genialny i szkoda, że nawet skopiować nie potrafili.

Ja się zgadzam z tym, że polska wersja to paździerz. Francuska ma lekkość bytu, świeżość. Polska jest ciężka w odbiorze. Dawałam szansę wersji TVN, ale w sumie były tylko 2 odcinki, które mogę nazwać średnio ciekawymi. Niestety największym minusem polskiej wersji jest postać Agnieszki - chamska, ordynarna, arogancka. Nic nie ma z francuskiej Andrei.

Moim zdaniem serial zdecydowanie się udał, fajna wersja serialu na licencji. Mi się podoba.